Bardzo dawno temu, czyli tajemnica zielonej beczki

niedziela, 4 lutego 2024


tajemnica zielonej beczki



Bardzo dawno temu, czyli tajemnica zielonej beczki ~ tajemnice przeszłości


Chcę Ci opowiedzieć coś w rodzaju biografii. Wiem, że ludzie nie lubią czytać biografii, bo niby kogo to obchodzi.

Jednak napiszę kilka tajemnic, bo może odnajdziesz w tym cząstkę siebie, lub zainspiruję Cię do przemyślenia czegoś, lub do zrobienia czegoś inaczej.


1


Zacznę od tego, że życie w zielonej beczce było bardzo twórcze i już wtedy, jak małe dziecko, nie znałam nudy.


Zapewne zastanawiasz się o co chodzi z tą zieloną beczką ? Już wyjaśniam.

Byłam bardzo, no powiedzmy, ekspresyjnym dzieckiem. Gdy zostawałam w domu jedynie z babcią, nie mogła nic zrobić, bo nigdy nie było wiadomo, co mi przyjdzie do głowy.

Swoją drogą nie wiem jak Babcia to wytrzymywała.

Babcia wymyśliła sposób na moje bezpieczeństwo i wkładała mnie do ogromnej zielonej beczki. Tylko nie potraktuj tego jako znęcanie, bo było tam całkiem fajnie.

Miałam w tej beczce moje ulubione kocyki, zabawki i inne potrzebne rzeczy i czułam się bezpiecznie.

Zielona beczka do dziś kojarzy mi się ze spokojem i komfortem.

Pomimo, że nie było w tym sposobie poradzenia sobie z dzieckiem nic traumatycznego. Pomimo, że zielona beczka kojarzy mi się z komfortem, w dorosłym życiu wiele razy doświadczyłam uwięzienia.

Właśnie dlatego, że skojarzenia z dzieciństwa były związane z komfortem, podświadomość powielała te sytuacje wciąż i wciąż i nie były one komfortowe.

Dodam, że ten sam efekt tworzy się u dziecka, które często jest trzymane w kojcu.

Zdarzyło się, że trafia do mnie osoba, która ten sam skutek obserwuje w swoim życiu.

Dziecko do 7 roku życia, nie racjonalizuje, nie rozpatruje logicznie, wszystkie wzorce zapisuje w podświadomości.

2


Mniej dawno temu
Jestem leworęczna i dziś mało kto zrozumie, jak było kiedyś !

We wczesnym dzieciństwie nawet nie zdawałam sobie sprawy, że to jakiś problem. Tym bardziej, że dziadek i babcia także byli leworęczni.

Horror zaczął się gdy poszłam do szkoły.

Nigdy nie zapomnę, jak nauczycielka przywiązywała mi lewą rękę do krzesła i zmuszała mnie do używania wyłącznie ręki prawej. Było to dla mnie niewyobrażanie trudne.

Są ludzie oburęczni i tym jest łatwiej i tak naprawdę do dziś czuję się dyskryminowana. Prawie wszystkie rzeczy są dla praworęcznych, urządzenia, klamki, nożyczki, noże, oj długo by wymieniać.

Po pewnym czasie skończyło się prześladowanie w szkole.

Babcia i tata poszli ze mną do psychologa, który doprowadził do zwolnienia nauczycielki.

Dzięki pani psycholog i reakcji rodziny, uniknęłam nerwicy i stanów lękowych.
Później pojawił się Leonardo

3


Również dawno temu
Sytuacja mojej leworęczności sprawiła, że nabawiłam się kompleksów. Uświadomiłam sobie, że jestem inna niż reszta dzieci.

Nie było także możliwe nauczyć się robić rzeczy prawą ręką, tym bardziej manualne, takie jak rysowanie, czy tym podobne.

Miałam wtedy 8 lat i nie wiedziałam co mam zrobić.

I wtedy pomógł mi Dziadek

Pewnego dnia wręczył mi książkę o Leonardo da Vinci i powiedział :

~ To Ci pomoże moje dziecko

Od tej chwili nie rozstawałam się z tą książką, po czasie znałam ją prawie na pamięć.

Leonardo, taki wielki człowiek był leworęczny !

On był leworęczny, tak jak ja !


Tę książkę mam do dziś i strzegę jej jak oka w głowie. Leonardo bardzo mi pomógł. Poza tym, że pozbyłam się kompleksu, to nauczyłam się dobrze czytać. 

To było dla mnie coś wielkiego.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Copyright © ciao bella
. design + scritto da Gratiana.